Nie bacząc jednak na wszelkie przeciwności losu ruszyliśmy w poszukiwaniu grzyba maślaka, który uleczy skruszone y. Przechadzając się pośród krzaczorów zauważyliśmy między drzewami szybko poruszającą się postać. Była to blondwłosa niewiasta, której dresiki lśniły w leśnym gaju przyciągając wzrok nieliczną rzeszę grzybiarzy tego dnia. Jako wprawieni w boju podrywacze - penetratorzy postanowiliśmy zagadać miło wyglądającą dupencję. Ukłoniwszy się nisko po same piździsko przedstawiliśmy się grzecznie i poprosiliśmy o krótką lekcję gimnastyki. Zamarkowaliśmy szybko chwilowy niedowład liliputa, który ukradkiem chował sparaliżowaną ę w swoich obcisłych galotach. A sportsmenka, Dorota zaczęła prężyć swe ciało na wszystkie strony - śmiało ukazując nam szeroki wachlarz figur gimnastycznych. Próbując naśladować Dorotkę, liliput nadwyrężył staw lędźwiowy, dlatego postanowiliśmy poprosić Dorotkę o prostszy zestaw ćwiczeń i zeszliśmy do parteru...